27 lipca 2013

Sony Ericsson W350i


















































Dość długo współpracowałam z tą powalającą matrycą: 1,3 Mpx. Trochę obszerna kolekcja ujęć różnych momentów z trzech lat.

10 maja 2012

Samsung C3050





Czasem coś widzisz, robisz zdjęcie i jest.. nie ważne czym. Samsung C3050 nie nadaję się ani do fotografowania, ani do słuchania muzyki, ani do pisania smsów, ani do rozmów.. jedyna funkcją, którą spełnia to zegarek i to taki bez budzika.

30 kwietnia 2012

Pożar

Bez zbędnego gadania.. zapraszam do oglądania:


Pierwsze tegoroczne ognisko, jeszcze za zimno nad Bałtykiem na tego typu zabawy.. ale trzeba korzystać jak się ma wolne. Pozdrawiam serdecznie! Dużo słońca w majówkę życzę!

30 grudnia 2009

Podsumowanie 2009


Czas podsumować 2009 rok!

Styczeń



Uczestniczyłam w zawodach spinningowych „Troć 2009” na Słupi w Bydlinie. Nie, nie łowiłam, robiłam reportaż potrzebny na prywatne potrzeby. No ale łowić rybki potrafię, tylko za tym nie przepadam, gdyż ten sport wydaje mi się nudny i monotonny ;). W dodatku przeżyłam swoją pierwszą w życiu sesję! Na samą myśl, że niedługo czeka mnie kolejna zaczyna mi się robić słabo, ale takie są skutki jak się człowiek nie uczy systematycznie :P
Luty




Po dłuższej przerwie rozruszałam aparat na okropnym mrozie i pofociłam trochę Marlenę. Gdzieś tam pomiędzy bieganiem na uczelnię, nauką, zajęciami domowymi skończyłam 20lat. Szybko zleciało.

Marzec




Pochłonięta byłam uczelnią oraz co tygodniowymi terenówkami, które marnowały mi każdy wolny od uczelni weekend. Słupski Klub Fotoaktywni dostarczył nam nowych legitymacji (ja swojej do dzisiaj nie podbiłam i w zdjęcie nie zaopatrzyłam :P). Oczywiście znalazłam też trochę czasu na focenie o czym przekonały się Ewelina i Marlena, która w tym roku pozbyła się aparatu (nie cyfrowego) i teraz świeci prostymi perełkami i z uśmiechem do zdjęć mi pozuje :).

Kwiecień




W tym miesiącu również pochłonęły mnie terenówki ale te wspominam z uśmiechem na twarzy, w końcu
lepiej się chodzi w teren bez wykładowcy..




Moja chrześnica skończyła dwa latka. Biega, skacze, bije mnie i za każdym razem, gdy mnie odwiedza mówi: „Aneta włącz mi bajkę. Aneta idź się ucz”, a kończy się tak, że obie oglądamy bajkę :D.

Maj




Słupsk odwiedziła Doda, i ku mojemu zdziwieniu było bardzo dużo ludzi.. Nie chciało mi się pchać pod scenę między rozwścieczonym tłumem pijanych ludzi, a słitaśnymi fankami, więc zdjęć nie porobiłam i po dwóch piosenkach wróciłam do domu.. Znowu pochłonięta byłam przez terenówkę. Na zdjęciu gęś, która też w niej uczestniczyła..

Czerwiec




W czerwcu poczułam już wolność i każdą wolną chwilę spędzałam na fotografowaniu oraz jeżdżeniu na rowerze. Było też focenie, takie dla zabicia czasu.

Lipiec




W tym miesiacu czekała na mnie ostatnia zaliczeniowa terenówka w Górach Świętokrzyskich, gdzie w ponad 30 stopniowym upale musieliśmy słuchać nudną przewodniczkę.. Jak ja kiedyś się wezmę za oprowadzanie ludzi, to postaram się ich nie zanudzić samymi datami.

Sierpień




Wpadłam w trans: praca, rower i zdjęcia, sen. Dzięki temu powstały pierwsze i póki jedyne akty w moim życiu, z których zarówno ja jak i modelka jesteśmy zadowolone.




Kotka do aktów zbytnio pozować nie chciała :D.

Wrzesień




Nadal pracowałam, więcej pedałowałam, niż robiłam zdjęć. Trochę zwiedzałam Kaszuby. Na zdjęciu widok z Wieżycy.

Październik




Wykonałam najlepszą – moim zdaniem – sesję w moim życiu, chociaż do udanych według innych to ona nie należy. Prawdopodobnie coś z tych zdjęć wkrótce zawiśnie na wystawie klubu Fotoaktywni, a teraz nie pozostaje nic innego jak zbierać materiały do swojej własnej wystawy.

Listopad




Wpadłam w rytm uczelni, poznałam nową koleżanką oraz rozpoczęłam pracę w Słupskim McDonaldzie, gdzie poznałam wiele ciekawych osóbek! Oczywiście odbiło się to na moim foceniu więc aparatu w rękach nie trzymałam, chyba, że w formie pendrive.

Grudzień




W grudniu jeżeli chodzi o ilość zdjęć to wcale nie było lepiej, tak to jest jak chce się i studiować i pracować. Przynajmniej ja już ledwo znajduję czas na coś innego.

Mimo to nie narzekam i mam nadzieję, że Nowy 2010 Rok przyniesie mi tyle samo radości i smutków co 2009.

Zdjęcie roku? Zdecydowanie to poniższe. Lou, w blasku zachodzącego słońca, marzec 2009.


18 października 2009

Mademoiselle

Na początek zdjęcia z ostatniej sesji. Jakimś cudem udało mi się złapać resztki słońca.












Modelka: Patrycja Świtoń.